Laureat konkursu firmy ASICS – Arkadiusz Rzepka, na Marathon de Paris 2014
Jednym z zawodników startujących w tegorocznej edycji
największej francuskiej imprezy biegowej był Arkadiusz
Rzepka z Jeleniej Góry – laureat konkursu zorganizowanego
przez firmę ASICS.
13 października 2013 roku, po zakończeniu 14. Poznań
Półmaratonu, przedstawiciele firmy ASICS rozstrzygnęli
konkurs: „Bilet na Marathon de Paris 2014”. Warunkiem
uczestnictwa w konkursie było rozwinięcie hasła „42,195 km
to dla mnie…” w duchu prowadzonej przez markę kampanii
„Better Your Best” – „Better Your Best”. Laureatem konkursu
został Arkadiusz Rzepka z Jeleniej Góry.
Arkadiusz Rzepka przekonał jurorów hasłem: „Dystans 42,195
km jest dla mnie lustrem, w którym widzę prawdziwego Siebie.
Tu niczego nie można udawać czy ukryć". Kreatywność biegacza
zapewniła mu udział w maratonie paryskim, który odbył się 6
kwietnia 2014 r. ASICS pokrył koszty organizacyjne wyjazdu,
a także zaopatrzył biegacza w niezbędny sprzęt biegowy.
Poniżej relacja Arkadiusza Rzepki z pobytu w Paryżu.
Zapraszamy do lektury!
„Taktyka biegu była prosta - przebiec dystans 42 km 195 m w
czasie poniżej 4 godzin. Plan przygotowania do udziału w
paryskim maratonie zrealizowałem w 100%. Na 6 i 3 tygodnie
przed wyjazdem przebiegłem dwie „trzydziestki”, wziąłem też
udział w organizowanym przez Karkonoską Państwową Szkołę
Wyższą w Jeleniej Górze „Maratonie na raty”, a 2 tygodnie
przed wyjazdem uczestniczyłem w Półmaratonie Ślężańskim.
Wszystko wydawało się proste, tym bardziej, że kilometraż
zrealizowany w okresie od października 2013 r. do końca
marca 2014 r. był całkiem przyzwoity – wynosił ok. 800 km.
Niestety, jak to często bywa ,,nie wszystko co proste i
oczywiste bywa łatwe''. Do 20 kilometra wszystko przebiegało
zgodnie z planem. Czas w granicach 1 h 50 min wzmacniał
przekonanie, że założenia zostaną osiągnięte. Niestety w
okolicach 25 kilometra pojawiły się pierwsze symptomy
osłabienia organizmu, a na 29 kilometrze pierwszy skurcz
mięśnia dwugłowego uda. Później było już tylko gorzej -
narastająca bolesność mięśni nóg i łydek powodowała
skrócenie kroku i narastającą ociężałość. Próby
przyspieszenia kończyły się kolejnymi skurczami.....i tak do
mety. Pocieszający był fakt, że nie byłem osamotniony w
zmaganiu się z przeciwnościami losu. Inni biegacze spośród
42 000 uczestników paryskiego
maratonu też mieli różne problemy na trasie.
Jak to bywa po przekroczeniu mety każdego maratonu,
najbardziej cieszy ukończenie biegu na morderczym dystansie.
Czas w tym momencie jest mniej ważny, refleksja przychodzi
po czasie. Tak też było w moim przypadku. Dopiero gdy opadły
emocje, zacząłem zastanawiać się nad przyczyną
niezrealizowania planu.
Pomimo czasu 4 h 31 min jestem zadowolony z ukończenia
maratonu (blisko 3 tys. uczestników niestety nie dotarło do
mety). Ogromny wysiłek i zmęczenie rekompensowały mi
przepiękne widoki: Łuk Triumfalny, Wieża Eifla, a także
urokliwie wijąca się wzdłuż trasy Sekwana. Ponadto firma
ASICS wyposażyła mnie w doskonały sprzęt biegowy, dzięki
czemu, pomijając skurcze, biegło mi się wyjątkowo
komfortowo.
Ponieważ wygrana w konkursie organizowanym przez firmę
ASICS miała charakter kilkudniowego pobytu, oprócz udziału
w maratonie umożliwiła mi zwiedzenie i poznanie wielu
atrakcji Paryża. Zobaczyłem między innymi: Moulin Rouge,
Pałac Inwalidów z grobem Cesarza Napoleona, katedrę Notre
Dame, dzielnicę łacińską, Luwr, Bazylikę Sacre Coeur, a
także Wersal, którym jestem szczególnie zauroczony.
Z wielu powodów wyjazd do Paryża był wyjątkowym
przeżyciem. Po pierwsze - był to mój pierwszy pobyt w tym
cudownym mieście. Z pewnością jeszcze kiedyś tam wrócę, by
zobaczyć inne miejsca, których nie zdążyłem zwiedzić. Po
drugie - był to mój pierwszy zagraniczny maraton – cieszę
się, że udało mi się go ukończyć. Wreszcie po trzecie –
sponsor mojego pobytu, firma ASICS wszystko bardzo dobrze
zorganizowała. Cieszę się też, że mogłem skorzystać z
wysokiej jakości sprzętu sportowego firmy ASICS.
Jeśli miałbym podsumować wyprawę do Paryża jednym zdaniem:
Fantastyczna przygoda z firmą ASiCS, perfekcyjnie
zorganizowana, w zjawiskowym miejscu, w mieście miłości i
cudów architektonicznych''.
